Czyńcie to niewiele, ile możecie, wychowujcie z miłością wszystkie drogie dziewczęta, wykonujcie sumiennie wszystkie wasze powinności, a kiedy Pan zechce większych rzeczy, udzieli światła Przełożonym i wskaże sposób ich wypełnienia. Чиньте це не багато що можете, виховувайте з любовю всі дорогі дівчата. Виконуйте сумлінно ваші обовязки, а коли Господ хотимете більшого, датиме світло вашим вищим і спосіб його виконання.
Włoszka, która przez prawie 40 lat żyła i posługiwała w Timorze Wschodnim.
Szanowano ją jako mądrą przewodniczkę i doradczynię pokoleń sióstr i osób świeckich. Jedna z jej współ – sióstr po jej śmierci powiedziała, iż siostra Erminia była najbliżej tych ludzi, pośród których siostry żyły. Właśnie dlatego oddała za nich swe życie. „Zawsze bardzo pomagała nawet mojej rodzinie” powiedział proboszcz Martinho Gusmao. „Była przełożoną w Manatuto, mieście pomiędzy Baucau i stolicą Dili, gdy spotkałem ją po raz pierwszy. Odwiedzałem wioskę wraz z biskupem Belo i zatrzymaliśmy się u niej na kawę„.
Siostra Erminia kochana przez wszystkich za swą szczerość i poczucie humoru, śmiała się i żartowała z biskupa, pomimo, iż zajmował wysokie stanowisko i otrzymał pokojową nagrodę Nobla. Dla s. Erminii, która go znała od czasu, kiedy był młodym seminarzystą, ks. Biskup Belo był jednym z wielu znakomitych, obiecujących ludzi, którym pomagała wzrastać w powołaniu. Rola siostry Erminii polegała na tym – powiedział o. Martinho – by „dodawać odwagi ludziom dobrej woli”.
Owego dnia odczuwało się klimat wielkiego napięcia. Siostra Erminia dała nam do zrozumienia, że przemoc żołnierzy się wzmogła. Jednak nikt wtedy nie mógłby sobie wyobrazić, aby tak łagodna Siostra, kilka miesięcy później tj. 26 września 1999r., stała się jedną z ofiar tej przemocy. Owego feralnego dnia zostaje zabita wraz ze swą współ – siostrą, w momencie dostarczania żywności uchodźcom ukrywającym się na wzgórzach. W swym ostatnim liście do Proboszcza napisała: „Drogi, księże proboszczu, na pewno już wiesz z wiadomości, iż znajdujemy się w stanie pełnej wojny… Grupy uformowane i podtrzymywane przez milicjantów atakują i niszczą kraj… Naszą misją dzisiaj jest nie tylko pomagać, jak mówi św. Paweł, ale płakać z tymi, którzy płaczą, dzielić się z tym, który jest w potrzebie i utwierdzać w nadziei i ufności ku Bogu Ojcu, który nie opuszcza swych dzieci… Maryja, Matka Jezusa, i nasza, niech się wstawia i wyprosi u Syna cud jedności, pokoju i wzajemnej miłości„.
Przyłączmy się do s. Erminii, prosząc, przez krew wielu świadków wiary, by cały kraj odnalazł pojednanie, pokój i mądrość dialogu.