kanosjanki

Natrafimy na kęsy bardzo trudne do przełknięcia, ponieważ diabeł będzie czynił, ile tylko zdoła, ale nie bójmy się. Nasza Najświętsza Matka będzie z nami.

św. Magdalena di Canossa
Refleksje po rekolekcjach 26 – 28 maja 23r.

REFLEKSJE Z REKOLEKCJI Z 26-28 MAJA 23 r.

Mówi się, że najcenniejsze co można podarować drugiemu człowiekowi to swój czas, bo jest to coś czego nie cofniemy i nie da się go zwrócić. Również rozważania o modlitwie i powołaniu. Ważne, że miałyśmy czas na refleksję, przepracowanie jeszcze raz w głowie poruszanych tematów.
Wyprawa do Wał-Rudy. Od małego jestem w domu Karoliny przynajmniej raz w roku, ale wydaję mi się, że właśnie przez to, że bywałam tam wiele razy, myślałam że znam jej historie i nie zgłębiałam się w nią bardziej. Wbrew temu w końcu ją poznałam, ale też relacje bliskich Karoliny, którzy opisywali jej codzienne, proste zachowania, w których przejawiała się jej ogromna miłość do Boga. Również przejście drogi krzyżowej było pięknym przeżyciem, gdzie skupieniu, kontemplacji, rozważaniu poszczególnych stacji przeplatanych fragmentami życiorysu Karoliny sprzyjała piękna pogoda i otaczającą nas wówczas przyroda.
I na koniec najważniejsze. Czas spędzony z Bogiem, czas spędzony na modlitwie i kontemplacji. W Waszym domu, w kaplicy na pewno było mi łatwiej się skupić i całą swoją uwagę oddać Jemu. Mam na myśli to, że łatwiej niż w domu, gdzie cały czas coś się dzieje i często ciężko się wyciszyć, więc sama możliwość modlitwy w zupełnej ciszy była czymś dobrym i wyjątkowym. Również tematy poruszane na konferencjach i podczas homilii otwierały mnie na ich dalsze rozważanie podczas modlitwy. Poczucie wspólnoty… Ta świadomość, że obok mnie jest osoba, która też pragnie powierzyć Bogu swe życie, troski, problemy ale też radości, pozwala oddać się modlitwie jeszcze bardziej.

 

Dni, które spędziłam z Siostrami dały mi duże poczucie spokoju i miłości. Rekolekcje pomogły mi się wyciszyć. Poznałam inne spojrzenia na świat, a także samego Boga. Zdałam sobie też sprawę, że wcześniej nie rozumiałam jak poznać i rozmawiać z Nim. Pomimo, że najlepszym sposobem jest modlitwa, przeczytanie lub posłuchanie Słowa Bożego jest elementem zdecydowanie niezbędnym. Bez niego wiara może być płytka, marna… Staram się też ograniczyć złodzieja czasu- telefon, bo niestety, używanie go nie zawsze wychodzi na korzyść. Potrafi na długo odciągać od rzeczywistych obowiązków, a w rezultacie zmarnować czas.